Plan. Marzenie. Zachcianka. Zacznijmy od tego, żeby chciało się chcieć!
Marzenie, czyli słowo (chciałabym) zamienia się w ciało. Ale zanim dojdziemy do ciała, jest plan, strategia działania i jego skrupulatna realizacja. I tu zaczynają się schody.
Są ludzie, dla których etap startowy "chciałabym", jest jednocześnie metą. Nie ma nic dalej. Nie ma pomysłu na realizację, a już broń Boże na jakiekolwiek działanie. Jest tylko "marzy mi się, żeby kiedyś.." i westchnienie pełne cierpienia żywota. I tak powtarzane od lat.
Dlaczego? Bo nie wiesz jak zacząć? To się dowiedz! W internecie znajdziesz instrukcje i informacje na każdy, nawet najbardziej abstrakcyjny temat. Jeśli nie, to znajdziesz namiary na instytucje, które pomogą Ci w realizacji Twojego pomysłu. Nie możesz powiedzieć, że życie nie dało Ci możliwości realizacji marzeń, jeśli nie spróbujesz podjąć jakiś działań w tym kierunku. Bez hipokryzji proszę. Zwyczajnie, ogarnij się!
A może po prostu Ci się nie chce? Fajnie i bezpieczniej jest tylko marzyć? Tak, to prawda. Tylko po co było to wcześniejsze "kiedyś bardzo chciałabym..."?