Sobie szefem

Chociaż los jest łaskawy i podsyła propozycje z fajnych, prestiżowych firm, uczucie niedopasowania jest silne, jeśli nie coraz silniejsze. W dupie mam znane nazwiska, spotkania na medialnych eventach i udawanie, że mnie to obchodzi. Nie, nie, nie! Gardzę zakłamanym PR-em i całym nakręcanym marketingiem. Gardzę tą branżą jak autografem megagwiazdy, dla którego inni będą czatować godzinami pod backstage.
Wartość widzę w pracy dla siebie lub w pracy, która niesie dobro i pomoc innym. Ja nie robię ani jednego, ani drugiego. Nie mam władzy. Muszę ją odzyskać.
blog z rysunkami